Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Operator wózka zginął w Dąbrowie

(ls)
archiwum
Kilka minut trwało wyciąganie wózka widłowego, którego koła ugrzęzły w piachu na terenie filii pabianickiego komisu i szrotu samochodowego w Dąbrowie koło Pabianic.

Dla Marcina, 33-letniego operatora wózka, akcja ta skończyła się tragicznie. Zginął na miejscu - prowadnica wózka przygniotła mu głowę.

Przed godz. 15 w czwartek dwaj pracownicy firmy Bartłomieja M. najpierw podkopali grunt, na którym stał wózek, następnie przyczepili maszynę za pomocą pasa holowniczego do lawety mercedesa. Niestety w trakcie wyciągania, ważący ponad trzy tony wózek przewrócił się przygniatając operatora. Prokuratura Rejonowa w Pabianicach wyjaśnia, z jakich powodów wózek zaczął przewracać się na lewą stronę i czy Marcin zginął w wypadku przy pracy.

- Jak twierdzi właściciel komisu, poszkodowany zatrudniony był w jego firmie od marca, czy faktycznie tak było i czy zasady BHP były przestrzegane niezwłocznie sprawdzimy - mówi Kamil Kałużny z Państwowej Inspekcji Pracy w Łodzi.

Nieprzytomnego 33-latka spod maszyny wyciągnęli jego współpracownicy. Do momentu przyjazdu pogotowia prowadzili akcję reanimacyjną. Niestety bezskutecznie - przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon pabianiczanina. Policjanci z Dłutowa i Pabianic przesłuchali Bartłomieja M. i pod nadzorem prokuratora badali okoliczności wypadku.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto