Od kilku sezonów zimowych Białka i Bukowina wygrywają z Zakopanem. Bogata oferta dla narciarzy przyciąga tam turystów z całej Polski. Czego nie można powiedzieć o Zakopanem. Tu zamiast powstawać, trasy narciarskie są zamykane. Najpierw ta na Butorowym Wierchu, potem na Gubałówce, potem jeszcze na Kotelnicy (ta w ubiegłym roku została reaktywowana). Nowe jednak nie powstają.
- Są plany wybudowania tras, między innymi na Bachledzkim Wierchu, na Cyrhli, ale na ten rok chyba nic nie ruszy - twierdzi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego.
Zakopanemu może ubyć, niestety, jeszcze jedna trasa, ważna w ofercie zimowej miasta - na Goryczkowej. Przez dwa ostatnie sezony wyciąg w tym kotle stał unieruchomiony. Nie było bowiem wystarczającej pokrywy śnieżnej, by można było zorganizować tam trasę.
- Jeśli mamy poprawić jakość warunków do uprawniania narciarstwa w Goryczkowej, konieczna jest budowa systemu śnieżenia - twierdzi Andrzej Laszczyk, prezes PKL.
Ale na to nie zgodzi się ani TPN, ani Rada Naukowa TPN.
- Aby zaśnieżyć trasę na Goryczkowej, potrzeba półtora metra śniegu. Można sobie wyobrazić, ile na to trzeba wody, a w rejonie trasy nie można jej pobierać - twierdzi Skawiński.
Według niego sztuczne śnieżenie jest niemożliwe ze względów technicznych. - Jestem przekonany, że nowy właściciel Polskich Kolei Linowych bez możliwości sztucznego śnieżenia nie będzie modernizował wyciągu w Goryczkowej - uważa dyrektor TPN. A bez modernizacji przestarzałej konstrukcji kolejki - trasa nie ma szans przetrwać.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?