Koledzy zorientowawszy się, że 27 latek nie daje oznak życia wyszli z mieszkania, nie udzielając mu pomocy.
W Wielką Sobotę w jednym z mieszkań bloku przy ul. Skłodowskiej od wczesnych godzin popołudniowych trwała libacja alkoholowa. Czwórka biesiadników z kolejną wypitą butelką zachowywała się coraz głośniej, aż w końcu około północy doszło do awantury, w trakcie której prawdopodobnie 27 letni pabianiczanin został pobity przez swoich kolegów. Gdy nie dawał oznak życia, zdezorientowani kompanii od kieliszka opuścili mieszkanie, pozostawiając bez pomocy rannego.
O całym zajściu opowiedzieli dwóm napotkanym znajomym, którzy postanowili pójść do mieszkania przy ul. Skłodowskiej i sprawdzić, czy rzeczywiście chłopak nie żyje. Na miejsce wezwali pogotowie ratunkowe, które natychmiast podjęło akcję reanimacyjną. Lekarz stwierdził zgon.
Policjanci zatrzymali czterech mężczyzn, mających związek z tym zdarzeniem. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu. Dwóch z nich po przesłuchaniu w charakterze świadka zostało zwolnionych, natomiast 27 i 28 latek usłyszeli zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?