MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wystawa nie wypaliła, bo wypalić mogła broń

Marcin Bereszczyński
Pabianiczanie lubiący historię nie doczekali się na wystawę
Pabianiczanie lubiący historię nie doczekali się na wystawę fot. Krzysztof Szymczak
Pabianiczanie nie doczekali się na atrakcyjną wystawę zabytkowej broni, którą miejskiemu muzeum przekazała policja.

Eksponaty, czyli broń palna zarekwirowana kolekcjonerom, którzy nie mieli na nią zezwoleń, właśnie wróciły do policyjnych magazynów. Powód? Pistolety i karabiny mogły wystrzelić.

Wystawy nie ma, bo muzeum zabrakło pieniędzy na "pozbawienie broni cech użytkowych", co wiąże się z wydatkiem około 2 tysięcy złotych. Być może pieniądze na ten cel znalazłyby się w kasie placówki, gdyby nie ustalono, że wstęp do pabiani-ckiego muzeum od początku 2009 roku jest bezpłatny. Wcześniej muzeum kasowało za bilety blisko tysiąc złotych rocznie.

Militaria o dużej wartości historycznej trafiły do muzeum w marcu 2009 roku. Miały być zaprezentowane na okolicznościowej ekspozycji w rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej pod tytułem "Okupowane Pabianice 1939 - 1945".

Wśród eksponatów były między innymi - niemiecki karabinek szturmowy MP 43 (kaliber 7,92 mm), rosyjski karabin mosin (kaliber 7,62 mm), dwa niemieckie karabiny powtarzalny mannlicher-mauser (kaliber 7,92 mm) oraz element działka przeciwpancernego KWK 30 (kaliber 20 mm). Aby broń z nielegalnych kolekcji mogła trafić do muzeum, trzeba było jeszcze uzyskać "błogosławieństwo" od sądu i prokuratury.

- Zabytkowa broń przeleżała w policyjnym depozycie sześć lat, zanim trafiła do muzeum - mówiła podczas przekazywania militariów Joanna Szczęsna, rzecznik pabianickiej Komendy Powiatowej Policji.

Wprawdzie atrakcyjne militaria pojawiły się na ekspozycji, ale zaledwie na kilka dni. Później ze względów bezpieczeństwa trzeba było wycofać je z miejsca dostępnego dla zwiedzających. Muzeum szukało pieniędzy na zabezpieczenie broni, ale nie było w stanie ich zebrać. Zabrakło nawet na opłacenie transportu ze specjalistycznym konwojem. W efekcie broń znów zalega w policyjnym depozycie w Pabianicach, zamiast cieszyć oczy mieszkańców zainteresowanych historią.

Urszula Jaros, dyrektorka Muzeum w Pabianicach, liczy na to, że wystawa broni wróci do jej placówki. Trzeba tylko szybko zdobyć pieniądze. Ale już wiadomo, że znów nie będą to kwoty uzbierane z biletów wstępu. Rada Miejska w Pabianicach uchwaliła, bez głosu sprzeciwu, że w 2010 roku znów nie będą pobierane opłaty za bilety wstępu do muzeum.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto