– Wymieniliśmy 171 z 350 foteli – mówi Tomasz Chmielewski, właściciel kina. – Są nowoczesne, atestowane, spełniające wszelkie wymogi unijne. Kosztowały 150 tysięcy złotych. Część pieniędzy pozyskałem z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a reszta to środki własne.
Do tego trzeba doliczyć wykładzinę za prawie 4 tysiące złotych. Sala zyskała zupełnie inny wygląd i spodobała się pabianiczanom.
– Jest super, prawie jak w domu – przyznaje pani Mirosława, która wraz z córką Ewą przyszła obejrzeć „Mikołajka”. – Cieszę się, że są nowe fotele, bo to oznacza, że kino w mieście nadal będzie. Jestem jego fanką. Pamiętam, jak przychodziłam na poranki. Teraz bardzo często jestem tutaj z rodziną. Ostatnio oglądaliśmy „Rewers”.
Pozytywne opinie wyraża i młodzież, i dorośli. Podkreślają, że fotele nie skrzypią przy siadaniu i można swobodnie przechodzić między rzędami, bo jest dużo miejsca. Ale są i tacy, którzy tęsknią za 30-letnimi tzw. kubełkowymi fotelami, stojącymi teraz w holu kina.
– Można je spotkać jeszcze w wielu teatrach w Polsce. Na pamiątkę zostawiłem w sali kinowej kilka w ostatnim rzędzie – dodaje Chmielewski.
Reszta będzie sprzedana, a chętnych nie brakuje. Po kilka sztuk przyjechali już kinomani z Warszawy, Poznania i Szczecina. Jedno kosztuje 30 zł, trzeba mieć jednak własny transport. Jeśli znajdą się pieniądze, kino zostanie wewnątrz odmalowane i być może uda się też wyposażyć je w najnowocześniejszy projektor cyfrowy 3D.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
