Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O włos od tragedii w Łodzkiem. Samochody szybowały jak w grze komputerowej. Wszystko przez wódkę i narkotyki!

Redakcja
Niechlubną sławę zyskała młoda mieszkanka Konstantynowa Łódzkiego, która w niedzielę przed północą, wjechała volkswagenem swojego taty w dom. 23-latka o mały włos nie doprowadziła do tragedii. Pokój, w którym zatrzymał się samochód, chwilę wcześniej opuścili lokatorzy. Okazało się, że kobieta była na haju. Kilka miesięcy wcześniej pijany w sztok kierowca suzuki zapomniał skręcić kierownicą i przeleciał samochodem nad rondem w Rąbieniu. Auto roztrzaskało się ogrodzeniu pobliskiego kościoła.

Wypadek w Konstantynowie - wjechała w dom

Dramatyczne sceny, które spowodowała 23-latka "na haju", rozegrały się w na ul. Łaskiej w Konstantynowie Łódzkim. Było ok. godz. 23.30. Wtedy u zbiegu wspomnianej ulicy z ul. Kilińskiego rozległ się potężny huk. Jadący ul. Kilińskiego volkswagen przejechał na wprost przez skrzyżowanie, skosił barierki zabezpieczające jezdnię, przebił ścianę znajdującej się tam kamienicy i zawisł na kołach w jednym z pokojów. W chwili wypadku w budynku znajdowało się 9 osób (4 rodziny). Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ponieważ nadzór budowlany wyłączył budynek z użytkowania, lokatorzy musieli znaleźć sobie lokale zastępcze - część skorzystała z pomocy bliskich, pozostali z miejskich lokali znajdujących się na terenie pobliskiego ośrodka "Nad stawem".

Zarzuty dla 23-latki

Gdy na miejsce przyjechały służby, 23-latka znajdowała się wewnątrz roztrzaskanego volkswagena. Była przytomna i wołała o pomoc. Z pojazdu wyciągnęli ją strażacy przecinając dach samochodu. Kobieta trafiła pod opiekę medyków. Po dwóch dniach opuściła szpital im. WAM w Łodzi, gdzie trafiła i została przesłuchana przez śledczych. Kobieta usłyszała prokuratorskie zarzuty kierowania samochodem pod wpływem środków odurzających i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu w wielkich rozmiarach. Nie przyznała się jednak do zarzucanych czynów i odmówiła wyjaśnień. Została zatrzymana, ale - z uwagi na stan zdrowia - następnego dnia (czyli w czwartek) zwolniona do domu. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policji i poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł.

Zupełnie inna postawę przyjął 41-letni kierowca suzuki szybującego nad rąbieńskim rondem. Mężczyzna wykazał skruchę i żal za to, co się stało. Przyznał się, że pił wódkę i piwo, a także, że tego dnia pokłócił się z partnerką. W złości zatem wsiadł do auta - mimo wypitego alkoholu - i pędził na złamanie karku z Aleksandrowa do Łodzi, do kolegi.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: O włos od tragedii w Łodzkiem. Samochody szybowały jak w grze komputerowej. Wszystko przez wódkę i narkotyki! - Express Ilustrowany

Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto