Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pabianice koronawirus. COVID-19 w DPS w Pabianicach. Zakaziło się 126 pensjonariuszy

Anna Janiszewska
Anna Janiszewska
Koronawirus dotarł do obu siedzib Domu Pomocy Społecznej w Pabianicach. Zachorowała większość pensjonariuszy i część personelu - łącznie ponad setka osób. Codziennie dochodzą nowe zakażenia

COVID-19 w DPS

W Pabianicach są dwie siedziby Domu Pomocy Społecznej - przy ulicach Wiejskiej (nieopodal szpitala) i kawałek dalej przy ul. Łaskiej. W obu tych placówkach przebywa 193 pensjonariuszy. Są to osoby o różnym stanie zdrowia. Niestety, w obu DPS są chorzy na COVID-19.

W ostatnich dniach na 193 pensjonariuszy koronawirusa zdiagnozowano u 126 osób. To 3/4 podopiecznych.

- Większość pensjonariuszy ma stan podgorączkowy, ale są też osoby bezobjawowe. Wszyscy przechodzą COVID-19 raczej w lżejszej formie. Na szczęście mamy koncentratory tlenu i na razie żaden z podopiecznych nie musiał trafić do szpitala. - mówi Maria Chmielewska, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Pabianicach.

Chorych oddzielono od zdrowych osób. Zdrowi zajmują jedno piętro, osoby z COVID-19 dwa piętra. Jest to dla nich ogromny stres.

- Są rozdrażnieni, bo wiele osób musiało opuścić swoje pokoje. Nie mają dostępu do swoich szafek. Co chwilę pojawiają się nowi zakażeni - dodaje dyrektor.

Pracownicy uciekli

W obu siedzibach DPS pracuje ok. 140 osób. W tej chwili tylko połowa personelu jest w pracy. Część osób choruje, przebywa na kwarantannach, ale są też tacy, którzy "uciekli" w obawie przed zakażeniem.

- W pracy nie ma głównie pielęgniarek. Tym osobom, które zostały, należy się ogromne podziękowanie. Pracują z ogromnym oddaniem i w trudnych warunkach, w kombinezonach, na 150% swoich możliwości. Ale dzięki temu każdy pensjonariusz jest umyty, ma zmienione ubrania i na czas podane leki. Może nasz dom nie jest jak co roku udekorowany na święta, ale dajemy radę w tych najważniejszych kwestiach - podkreśla dyrektor Maria Chmielewska.

Sama dyrektor też przeszła COVID-19. Miała bóle mięśniowe, duszności i gorączkę. Teraz jest słaba, ale wróciła do pracy.

Skąd zakażenie?

Odkąd w marcu wybuchła epidemia koronawirusa rodziny nie mogą odwiedzać podopiecznych DPS. Przerwa była tylko w okresie letnim, kiedy odwiedziny organizowano na tarasie. Członek rodziny stawał w odpowiednim dystansie, za wyznaczoną linią.

- Zakażenie musiało przyjść zewnątrz, od któregoś z pracowników. Wiele osób przechodzi chorobę bezobjawowo - mówi dyrektor.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto