Pabianice Koronawirus. W szpitalu w Pabianicach brakuje 30% pracowników

W Pabianickim Centrum Medycznym jakiś czas temu w miejscu oddziału rehabilitacji na IV piętrze szpitala powstał oddział izolacji (42 łóżka), gdzie mieli przebywać pacjenci np. oczekujący na wynik testu na obecność COVID-19. Szybko oddział ten zamienił się nieoficjalnie w oddział zakaźny. Okazało się bowiem, że pacjentów... nie ma gdzie przewieźć. Brakowało dla nich miejsc na oddziałach zakaźnych szpitali w regionie. Dlatego personel PCM zaczął leczyć ich na miejscu.

Kilka dni temu wojewoda łódzki oficjalnie zdecydował o przekształceniu oddziału izolacji na oddział covidowy. Obecnie leczy się tu już 65 pacjentów. Są w różnym stanie. Sytuacja jest dynamiczna, ale dotąd 2 osoby podłączono do respiratora. Łóżka dla chorych na koronawirusa znajdują się w całym szpitalu.

- Z oddziału izolacji na 42 łóżka, 6 nadal służy do izolacji pacjentów. Resztę łóżek zajmują osoby chore na koronawirusa. Pozostałe łóżka znajdują się m.in. na pierwszym piętrze w szpitalnym oddziale ratunkowym i na parterze na oddziale intensywnej terapii i anestezjologii - wylicza Adam Marczak, dyrektor ds. techniczno – administracyjnych w szpitalu.

Brakuje rąk do pracy. Chorymi na koronawirusa zajmują się lekarze i pielęgniarki z innych oddziałów. Ale sytuacja jest bardzo zła, bowiem aż 30% całego personelu to osoby nieobecne w pracy, bo zakażone COVID-19, przebywające na kwarantannie lub na zwolnieniach lekarskich po przejściu zakażenia koronawirusem.