- Dokładnie rok temu pod koniec stycznia pożar przy ul. Pułaskiego zakończył się tragicznie. Zmarł mężczyzna - mówi Szymon Giza.
Pożar, który wybuchł minionej nocy, na szczęście nie pociągnął za sobą ofiar śmiertelnych. Lokatorzy 17 mieszkań opuścili budynek jeszcze zanim przybyli strażacy.
- Sąsiedzi pukali do drzwi i krzyczeli, żeby uciekać, bo się pali - opowiada pani Beata, mieszkanka sąsiedniego lokum. - Pomogłam babci ubrać się i razem wybiegłyśmy na zewnątrz.
Na blisko 20-stopniowym mrozie przebywali ponad godzinę, bo tyle zajęło strażakom uporanie się z ogniem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. Mieszkańcy kamienicy podejrzewają, że było to umyślne podpalenie, do którego doprowadził eksmitowany przed miesiącem lokator, ponieważ widziano go na kilka minut przed pożarem na klatce schodowej. Sprawę bada policja.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?