- Z zasady nie wchodzimy do rezerwatów. Przyroda rządzi się tu swoimi prawami. Jest jednak jeden wyjątek. Raz w roku mamy obowiązek sprawdzenia jak się ma rezerwat. Sprawdzenie ogranicza się właściwie do przejścia przez las. Sprawdzamy stan tablic, ewentualne śmieci. Sam las ma się dobrze – relacjonują poddębiccy leśnicy przypominając o zakazie odwiedzin tych miejsc. - Żaden z naszych rezerwatów (Wojsławice, Jamno, Mianów, Jodły Oleśnickie czy Napoleonów) nie jest udostępniony do zwiedzania. Nie wolno tu wchodzić, zbierać grzybów czy jagód. Na tym polega ochrona ścisła. Czasem rezerwaty udostępniane są do prowadzenia prac badawczych nauka. Ale jest to wyjątek. W naszym rezerwacie Napoleonów również można spotkać ludzi prowadzących ochronę czynną siedliska świetlistej dąbrowy. Tak zdarza się raz na kilka lat.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?