Weronika Borowiec ma 25 lat i pochodzi z Pabianic. Muzyka, która gra w jej duszy, to mieszanka alternatywnego popu i indie rocka. Wokalistka podkreśla jednak, że nie chce zamykać się w jednym gatunku muzycznym. Jej najnowszy singiel „Jutro może nie być niczego” od dnia premiery cieszy się dużym zainteresowaniem – doceniła go m. in. radiowe Jedynka i Trójka, radio Eska, Spotify i Apple Music. Do ballady niedawno nakręcono teledysk, który Weronika sama wyreżyserowała.
- Osobiście dobrałam miejsce, kostiumy i scenografię - opowiada artystka. - Teledysk został nakręcony w Wymysłowie Francuskim pod Pabianicami oraz w Pałacu Piorunów w powiecie łaskim. Kostiumy zostały wypożyczone z łódzkiej Szkoły Filmowej. Do tej pory klip w internecie obejrzało 100 tys. osób.
„Jutro może nie być niczego” to utwór utrzymany w alternatywnych, nieco nostalgicznych brzmieniach. Weronika śpiewa dojrzałym, głębokim głosem. W tekście artystka chce przypomnieć, że życie składa się z wielu pojedynczych chwil, takich jak szum morza czy słońce na skórze. Trzeba pamiętać o tym, żeby skupić się na tym, co jest tu i teraz.
- Życie jest zbyt krótkie, żeby bać się realizacji swoich planów czy marzeń - uważa pabianiczanka. - Mimo że możemy zaplanować wszystko, istnieją czynniki, które spowodują, że nasze plany legną w gruzach. Uznałam, że „Jutro może nie być niczego” da ludziom odrobinę odwagi do wprowadzenia w życie spraw, które stoją na półeczce z napisem „Kiedyś to zrobię”.
Wokalistka ma spore plany muzyczne na 2023 rok – przede wszystkim pracuje nad debiutanckim albumem. W związku z płytą chciałaby w przyszłości również wyruszyć w trasę koncertową po Polsce. Jej marzeniem są występy razem z orkiestrą.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?