Życie uratowali mu przechodnie, którzy zauważyli go pod schodami placówki i powiadomili straż miejską oraz schronisko. Zajmujący się wyłapywaniem bezpańskich psów z terenu miasta hycel znalazł w pobliżu jeszcze jednego krwawiącego czworonoga. Obydwa zostały zaatakowane i pogryzione przez wyjątkowo agresywnego mieszańca.
- Mieliśmy zgłoszenie dotyczące dużego ciemnego psa, biegającego po ul. Jana Pawła II - potwierdza Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta straży miejskiej. - Wysłaliśmy tam patrol, ale nie udało się go schwytać.
Dwie suczki, które padły jego ofiarą, czeka teraz leczenie.
- Trafiają do nas pogryzione psy, jednak tak drastycznego przypadku jeszcze nie mieliśmy. Gdy pokąsany owczarek został do nas przywieziony, krew lała się z niego strumieniami - mówi Bożena Pluta, pracownik przytuliska. - Dobrze, że pomoc nadeszła szybko, bo nie przeżyłby nawet godziny. Na zszycie jego ran poszły trzy opakowania nici chirurgicznych, każde po 70 centymetrów. Podajemy mu antybiotyki, mając nadzieję, że wróci do zdrowia.
Owczarek ma pogryzione łapy, przez pierwszą dobę nie był w stanie w ogóle się ruszyć. Więcej szczęścia miał inny pogryziony pies. W schronisku opatrzono mu rany, już nie tak rozległe oraz podano antybiotyki. Pracownicy placówki dzięki przyczepionemu do obroży numerowi z lecznicy, gdzie był szczepiony, ustalili jego właściciela. Zwierzę wróciło do domu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?