Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezdomny pan Sławomir, który zamieszkał w parku w Pabianicach, poprosił o pomoc ZDJĘCIA

Anna Janiszewska
Anna Janiszewska
57-letni bezdomny pan Sławomir radził sobie w ostatnie mroźne tygodnie mieszkając w namiocie w parku. Jednak sroga zima dała mu już tak mocno w kość, że poprosił o pomoc. Trafi pod opiekę jednego z pabianickich stowarzyszeń

57-letni pan Sławomir od maja 2020 r. mieszka w Parku Wolności w Pabianicach. Zadomowił się na terenie "Strzelnicy" dzierżawionym od miasta. Na ulicy żyje od 5 lat. I choć jeszcze niedawno twierdził, że niczego oprócz pracy mu nie potrzeba, to mrozy i opady śniegu mocno dały mu w kość.

- Powiedział, że już nie ma siły i poprosił o pomoc. Przy współpracy z Miejskim Centrum Pomocy Społecznej skierowany został do Stowarzyszenia "'Granica" w Pabianicach. Trafi tam 18 lutego - mówi Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej w Pabianicach.

W zamian za nocleg i ciepłe posiłki będzie wykonywał drobne prace. Ale jak podkreśla komendant - raczej nie będzie chciał tam zostać. Prawdopodobnie przeczeka zimę, a później, jeśli jego los się nie odmieni, znów wróci na ulicę.

Życie w parku

Pan Sławomir w parku mieszkał od maja 2020 r. (wcześniej za jedną ze stacji benzynowych). Od okolicznej mieszkanki otrzymał namiot, który rozbił przy małym budynku. W namiocie ułożył kilka kołder, specjalny śpiwór, który dostał od strażników miejskich, nie brakowało mu też odzieży. Wszystko znalazł m.in. na śmietnikach. Na parapecie budynku ustawił ceramiczne zające, maskotki, miał też obraz Matki Boskiej i pamiątkę Pierwszej Komunii Świętej. Jest wierzący.

Urządził tu sobie również palenisko, na którym gotował i ogrzewał się. Żył sobie po cichu, nie rzucał się w oczy. Nie pił alkoholu. Nikt się na niego nie skarżył, a ponad 80-letnia sąsiadka z okolicy pomagała mu, przynosząc jedzenie, oferując drobne prace np. odśnieżanie.

- Chleba mam aż za dużo. Ludzie wyrzucają pieczywo, które nadaje się do jedzenia. Potrafię też gotować. Ostatnio zrobiłem pomidorówkę. Zaniosłem ją starszej pani, która mi pomaga. W święta dostałem od niej kapustę z grochem. Dba o mnie. Korzystam też z lodówek Jadłodzielni i przy kościele Kolbego. Pomaga mi też znajomy - opowiadał pan Sławek.

Dwa razy dziennie zaglądali do niego strażnicy miejscy oraz pracownicy rozmaitych organizacji - MCPS, Towarzystwa im. Brata Alberta, które prowadzi noclegownię. On jednak wolał żyć sam, na uboczu. Ale zima go złamała... Wiele produktów żywnościowych zamarzało mu, a odgrzać nie miał jak, np. serków, ciast. Mył się na dworcu albo stacji benzynowej. Higiena jest dla niego ważna - w miejscu jego zamieszkania w parku w ogóle nie było czuć nieprzyjemnego zapachu.

Zbierał też puszki i butelki, dzięki czemu zawsze uskładał parę groszy. Dbał o bezdomne koty - karmił je.

Wiele razy dokuczali mu nieznani sprawcy - zniszczono mu namiot i skradziono plecak, w którym miał telefon komórkowy wart 400 zł (długo zbierał na niego pieniądze). Na karcie miał numery telefonów do znajomych i dzieci. Stracił je bezpowrotnie.

- Moje dzieci nawet nie będą mogły mnie teraz znaleźć - opowiadał ze łzami w oczach.

Trudna przeszłość

Pan Sławomir nie chce mówić, w jaki sposób trafił na ulicę. Zdradził, że przez wiele lat miał żonę i trójkę dzieci, które też nie mają teraz łatwego życia. Miał firmę. Zna się na budowlance i wykończeniówce. Po rozstaniu z żoną jego życie zaczęło się sypać. Został bez dachu nad głową. W rodzinne strony (okolica Pabianic) nie chce wracać.

Rodzina wie, że mieszka na ulicy. Ale jak tłumaczy - im też jest ciężko. Wciąż ma jednak nadzieję, że dzieci lub znajomi zaoferują mu cztery kąty, znajdzie pracę i będzie żyć normalnie. Jeden z kolegów mówił, że gdy będzie pracować, wynajmie mu suterenę domu. Jak twierdzi - mógłby wyremontować sobie nawet pustostan.

W przeprowadzce do "Granicy" pomogą mu strażnicy miejscy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto