Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Intymne widzenia w więzieniach, czyli jak to się robi za kratami. Kto i kiedy może liczyć na miłosne uniesienia ZDJĘCIA 11.12.2023

Tomasz Jabłoński
Tomasz Jabłoński
"Mokre widzenia", "intymniaki" - tak mówią o nich więźniowie i aresztowani oraz ich partnerki. Widzenia standardowo trwają godzinę i przysługują nawet 2-3 razy w miesiącu. Każdy przypadek jest indywidualny. Bo wyjść trzeba od tego, że upragnione spotkanie z ukochaną osobą to forma nagrody. Reguluje to przepisami Kodeks karny wykonawczy (art. 137 i 138).
"Mokre widzenia", "intymniaki" - tak mówią o nich więźniowie i aresztowani oraz ich partnerki. Widzenia standardowo trwają godzinę i przysługują nawet 2-3 razy w miesiącu. Każdy przypadek jest indywidualny. Bo wyjść trzeba od tego, że upragnione spotkanie z ukochaną osobą to forma nagrody. Reguluje to przepisami Kodeks karny wykonawczy (art. 137 i 138). Polskapress/archiwum
"Mokre widzenia", "intymniaki" - tak mówią o nich więźniowie i aresztowani oraz ich partnerki. Widzenia standardowo trwają godzinę i przysługują nawet 2-3 razy w miesiącu. Każdy przypadek jest indywidualny. Bo wyjść trzeba od tego, że upragnione spotkanie z ukochaną osobą to forma nagrody. Reguluje to przepisami Kodeks karny wykonawczy (art. 137 i 138).

Intymne widzenia w więzieniach

- Intymne widzenie bez dozoru standardowo trwa godzinę. Jest dla osadzonego formą nagrody. W pomieszczeniu nie ma kamer. Jest za to łóżko i prysznic - zdradzają w Okręgowym Inspektoracie Służby Więziennej.
Zobacz ZDJĘCIA - tak to się robi za kratami
W jednostkach penitencjarnych podległych Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej znajdują się pomieszczenia do widzeń bez osoby dozorującej.

Wniosek o intymne widzenie pisze albo sam osadzony, kierując go do wychowawcy czy nawet dyrektora zakładu karnego, albo... jego partnerka. Nie jest to rzadkością - kobiety same wnioskują o "intymniaki", by pokazać zazdrosnemu mężowi czy narzeczonemu, że im zależy. A zazdrość jest częstym uczuciem, towarzyszącym wielomiesięcznej czy wieloletniej izolacji. Sposobem żony czy konkubiny zatem na okazanie wierności bywa własnoręcznie napisany wniosek o widzenie bez dozoru.

Jak wyglądają cele do "mokrych widzeń"?

- Takie pomieszczenie wyposażone jest w łóżko, stół, krzesło, fotel, stoliczek, radio i wiele innych sprzętów. Szczegółowo reguluje to rozporządzenie z 19 grudnia 2016 roku w sprawie warunków bytowych osób osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych. Jest "tabela numer 17", która dokładnie to określa.

Dość częste rozwiązanie to cela intymna składająca się z dwóch pomieszczeń. Do pierwszego strażnik wprowadza osadzonego wraz z partnerką. W drugim znajdują się wspomniane łóżko, stół, krzesła i wydzielony kącik z łazienką i/lub bidetem.

Widzenie intymne odbywa się w specjalnym pomieszczeniu i jak sama nazwa głosi - przebiega bez dozoru. "A nie ma kamer? Podsłuchów?" - dopytują na forach internetowych żony i partnerki. Nie ma - zapewnia Służba Więzienna. Co nie oznacza jednak, że więzień i jego ukochana puszczeni są całkowicie "na żywioł".

- Każdy osadzony jest poddawany kontroli zarówno przed udzieleniem takiego widzenia, jak i po jego zakończeniu. Kontroli poddawana jest także osoba bliska udająca się na widzenie - podkreślają przedstawiciele SW. - Dodajmy, że chodzi tu np. o wykluczenie wniesienia narkotyków czy innych niedozwolonych substancji i przedmiotów.

Przed każdym widzeniem wydawana jest (a przynajmniej powinna być) czysta pościel. Zdarza się też, że pomieszczenie wyposażone jest w telefon, ale taki z zablokowanymi połączeniami wychodzącymi. Aparat służy temu, by kwadrans przed zakończeniem widzenia poinformować partnerów, że czas się kończy i niedługo przyjdzie po nich funkcjonariusz.

Nawet najbardziej zasługujący na nagrodę więzień może jednak "mokrego widzenia" się nie doczekać. Dlaczego? Jeśli jego ukochana nie jest jego żoną, Służba Więzienna na ogół przeprowadza wywiad środowiskowy. Sprawdza, czy zgłoszona do widzenia partnerka wcześniej odwiedzała osadzonego, wymieniała korespondencję, ma z nim wspólny adres zamieszkania lub meldunek, a najlepiej - wspólne dziecko. Jeśli nie, zgody na widzenie z przypadkową osobą - według uznania wychowawcy czy dyrektora ZK - może nie być.

"Teraz też mamy problematycznego wychowawcę. Odrzuca wnioski, bo ślubu nie ma, dzieci nie ma, a nawet wspólnego meldunku. To dla niego argument na nie. A my jeszcze nie zdążyliśmy się tego wszystkiego dorobić. Mam dopiero 18 lat, a mój Łobuz siedzi już dwa. Czy jesteśmy gorsi od tych co mają obrączki i dzieci? Nie! Ale ja się nie poddaję" - opisuje na forum internetowym dziewczyna więźnia.

Bywa też, że osadzony zgodę dostaje, ale na "intymniaka" najmniejszej ochoty nie ma jego żona czy konkubina. Powodem może być chociażby przemoc, której wcześniej doświadczała od partnera. Ale nie tylko...

Nie jest tajemnicą, że dla wielu kobiet widzenia intymne są źródłem ogromnego stresu. Pomijając skrajne przypadki osób wychowanych w środowiskach patologicznych, dla większości sceneria więzienna nie jest tą wywołująca miłosne uniesienia. Brzęk kluczy, kraty, bramy, strażnik prowadzący na widzenie - to raczej powoduje dyskomfort niż apetyt na intymne zbliżenie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Intymne widzenia w więzieniach, czyli jak to się robi za kratami. Kto i kiedy może liczyć na miłosne uniesienia ZDJĘCIA 11.12.2023 - Express Ilustrowany

Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto