Kiedy skończą się korki na przejeździe kolejowym na Lutomierskiej

By pokonać tory w godzinach szczytu, potrzeba czasem kilkunastu minut. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy na przejeździe opada szlaban.

- Korki ciągną się wtedy kilka kilometrów w stronę Konstantynowa i daleko za skrzyżowanie z ulicą Partyzancką w drugą stronę - mówi pan Jan, kierowca srebrnego hyundaia. - Kiedyś czekałem na przejazd blisko pół godziny.

We znaki kierowcom daje się również nachylony pod kątem przejazd. Wybudowano go specjalnie po to, by kursujące tamtędy pociągi nie musiały zbytnio zwalniać. Składy jednak nadal jeżdżą powoli, za to kierowcy skarżą się na wyjątkowo złą widoczność.

Drogowcy już kilka razy przymierzali się do uporządkowania przejazdu. Koncepcji było kilka. Jedna mówiła o wyprostowaniu skrzyżowania z ul. Karniszewicką, inna zakładała likwidację przejazdu i budowę wiaduktu. Przeszkodą był jednak zwykle brak funduszy i opór PKP do partycypowania w kosztach przebudowy.

Wszystko wskazuje na to, że problem, przynajmniej częściowo, zostanie rozwiązany. Budowana właśnie zachodnia obwodnica Pabianic przejmie na siebie większość ruchu odbywającego się na trasie nr 71. To sprawi, że męczące korki wokół przejazdu wreszcie znikną.

- Budowa postępuje bardzo szybko, droga będzie gotowa w 2012 roku - mówi Maciej Zalewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi. - Będzie można nią dotrzeć bezpośrednio z okolic Chocianowic aż do wyjazdu w Dobroniu.

Trasa, która stanowić będzie fragment drogi S-14, ma być bezkolizyjna. To znaczy, że nie będzie krzyżować się z drogami podrzędnymi, a przebiegać nad nimi, na wybudowanych specjalnie dla niej wiaduktach.