Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Napadnięty kioskarz potraktował napastnika gazem

(pat)
- Kiosk otwieram o godz. 5 rano. W niedzielę, kiedy młodzież wraca do domu z dyskotek, jest tu naprawdę niebezpiecznie - mówi Jerzy Stusio.
- Kiosk otwieram o godz. 5 rano. W niedzielę, kiedy młodzież wraca do domu z dyskotek, jest tu naprawdę niebezpiecznie - mówi Jerzy Stusio. archiwum
Pan Jerzy w swoim kiosku przy skrzyżowaniu ulic Grota-Roweckiego i Bugaj. W ręku trzyma pojemnik z gazem, którym zmusił napastnika do ucieczki.

Sceny niczym z gangsterskiego filmu rozegrały się we wtorek w kiosku stojącym przy skrzyżowaniu ulic Grota-Roweckiego i Bugaj w Pabianicach. Kilka minut po godz. 10 do okienka podszedł młody mężczyzna i wycelował do kioskarza z pistoletu.

"Ładuj pieniądze i papierosy! Ale szybko!" - usłyszał Jerzy Stusio od bandyty, który rzucił mu torbę. Starszy pan nie stracił jednak zimnej krwi i potraktował napastnika... gazem. Na tyle skutecznie, że przestępca uciekł. A wkrótce złapała go policja.
- Schylił się do okienka, a ja zobaczyłem... wymierzoną w moją stronę lufę pistoletu - relacjonuje pan Jerzy. - Kazał mi pakować zawartość kasy do pomarańczowej torby i ostrzegł "tylko nie kombinuj!".

Groźba nie przestraszyła jednak kioskarza. Schylił się wprawdzie tak, jakby miał zamiar spełnić żądanie napastnika, ale zamiast kartonu papierosów wyciągnął spod lady niewielki pojemnik z gazem. Wystarczyło jedno psiknięcie, by kompletnie zaskoczony bandyta, zostawiając torbę, rzucił się do ucieczki między bloki.

- Był przekonany, że bez problemu się obłowi - mówi pan Jerzy. - Tymczasem ja zawsze mam gaz pod ręką. Użytek z niego zrobiłem pierwszy raz. Napastnik uciekł, więc pewnie dobrze nie trafiłem, ale za to nie udało mu się niczego zabrać.

Dzielny kioskarz przyznaje, że chociaż wszystko działo się w ułamku sekundy, przemknęła mu przez głowę myśl, co będzie, jeśli napastnik ma prawdziwą broń i strzeli...

Na szczęście Jerzemu Stusio nic się nie stało.

Na miejsce wkrótce przyjechała policja. Rozpoczęły się poszukiwania przestępcy.

- Zatrzymaliśmy mężczyznę podejrzewanego o dokonanie tego napadu. Nie było to trudne, bo właściciel kiosku dokładnie opisał sprawcę - poinformowała mł. asp. Joanna Szczęsna, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.

Widok bandyty na długo utkwi w pamięci kioskarza. - Na twarz miał naciągnięty golf, na głowie miał kaptur. Był ubrany w czarną kurtkę, a gdy za nim wybiegłem, zdążyłem zauważyć, że miał dżinsy - mówi pan Jerzy. - Policjanci przyprowadzili go do mnie i rozpoznałem napastnika. Na trzeźwo może by tego nie zrobił, ale był wyraźnie podpity. I jeszcze w kieszeni miał piwo...

Tak niemiła historia przydarzyła się kioskarzowi nie po raz pierwszy. Zdarzało mu się już gonić nieuczciwych klientów, którzy nie chcieli zapłacić za zakupy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto