Zniknięcie mężczyzny w poniedziałek, około godziny 20 odkrył personel.
- Początkowo mężczyzny szukali pracownicy szpitala. Przetrząsnęli każdy kąt. Gdy ich poszukiwania nie przynosiły rezultatu, poprosili o pomoc policjantów - opowiada mł. aspirant Joanna Szczęsna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania poza szpitalem. Pojechali nawet do rodzinnego domu pacjenta w gminie Dłutów, około 20 km od lecznicy. Sprawdzili u rodziny, przepytali sąsiadów, ale mężczyzna przepadł bez śladu. Grupa poszukiwawcza wróciła na teren szpitala.
Zaginiony odnalazł się dopiero około północy. Leżał na przyszpitalnym parkingu, między samochodami. Nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego opuścił szpitalny oddział, nie pamiętał, jak znalazł się na parkingu i jak długo tam leżał.
49-latek był wyziębiony, bo przez kilka godzin przebywał w piżamie poza budynkiem szpitala, a noc była wyjątkowo chłodna. Jego stan lekarze określili jako dobry. Na tyle, że w poniedziałek został wypisany do domu.
Jak usłyszeliśmy w pabianickim szpitalu, pacjenci dość często się gubią na terenie szpitala. Dotyczy to jednak głównie osób starszych, najczęściej cierpiących na zaawansowane zmiany miażdżycowe, które powodują problemy z pamięcią. Jak tłumaczy szpital, winna bywa również skomplikowana topografia lecznicy, pełnej przejść i korytarzy, które utrudniają powrót do punktu wyjścia.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?