Płatne parkowanie w Pabianicach

Pomysł urzędników, który z pewnością nie spodoba się większości kierowców, by wprowadzić opłaty za postój, jest coraz bliższy realizacji.

Realny termin, kiedy zmotoryzowani mieszkańcy zaczną wydawać pieniądze za pozostawienie samochodu, to późne lato lub jesień.

Stosunkowo niewiele czasu zajmie wyłonienie wykonawcy, znacznie dłużej potrwają natomiast prace związane z montażem parkomatów. Oznacza to bowiem wiele formalności. Choćby dlatego, że...

- Musimy uzyskać pozwolenie na budowę, bo przecież urządzenia te są zasilane prądem, więc trzeba wykonać przyłącza energetyczne - wyjaśnia Stanisław Wołosz, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej. - Po wykonaniu robót ziemnych będzie można rozpocząć ustawianie tych urządzeń.

Gdzie? Na pewno wzdłuż ulicy Zamkowej, od jej skrzyżowania z ul. Wyspiańskiego (a niewykluczone, że z ul. Konopnickiej) do zbiegu z ul. Lipową. Problemy ze znalezieniem wolnego miejsca parkingowego mają kierowcy przede wszystkim w pobliżu skarbówki i Starostwa Powiatowego, gdzie na osiem godzin zostawiają swoje auta urzędnicy. Podobnie wygląda sytuacja na ul. Kościuszki, przed Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Pobieranie opłat za parkowanie jest również brane pod uwagę na ul. Warszawskiej - od Starego Rynku do ul. 3 Maja.

Nie ma natomiast wątpliwości, że parkomaty staną na dwóch ulicach okalających Nowy Rynek, czyli Południowej i Grabowej. W dni handlowe znalezienienie wolnego miejsca przypomina szukanie igły w stogu siana... - Tutaj opłaty zamierzamy jednak wprowadzić dopiero w drugiej godzinie postoju - wyjaśnia Stanisław Wołosz. - Pierwsza będzie bezpłatna, aby klienci targowiska, którzy przyjeżdżają tutaj zrobić podstawowe zakupy, nie musieli ponosić kosztów.

W jaki sposób miasto będzie rozliczać się z inwestorem, jest na razie tajemnicą. Wiadomo jedynie, że wszystkie koszty związane z ustawieniem parkomatów urzędnicy chcą przenieść na wykonawcę. Ten natomiast, w zamian za poniesione nakłady, miałby udział w zyskach z opłat za parkowanie.