Czwartkowa rozprawa trwała ponad godzinę. Przed końcowymi mowami prokuratora i obrońcy sędziowie zadali jeszcze Zbigniewowi Dychto kilkanaście pytań. Zabierając ostatni raz głos w sprawie, stwierdził on: - Moje oświadczenie jest zgodne z wiedzą, sumieniem i tym, co robiłem w owym czasie. Nie współpracowałem z SB.
Po ogłoszeniu wyroku Zbigniew Dychto powiedział: - Przykro mi, że znalazłem się w tym miejscu. - To nie jest problem funkcji, bo mogę z niej odejść. Ale nie z tego powodu, że kogoś oszukałem, że zrobiłem komuś krzywdę.
Przewodnicząca składu sędzia Maria Motylska stwierdziła, że Dychto był kontaktem służbowym, ale nie miał świadomości zmiany kategorii na kontakt operacyjny.
- Udzielał informacji na temat szkoły, nastrojów i Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, ale nie w zamiarze naruszenia wolności i praw człowieka i obywatela - podkreśliła.
Przypomnijmy, że Zbigniew Dychto sam poddał się autolustracji. Prawdziwość jego oświadczenia zakwestionował łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej i sprawa znalazła swój finał w sądzie.
Czy będzie apelacja?
- Decyzja zostanie podjęta po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia - stwierdził prokurator Jacek Czarnecki.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?