Protest kobiet w Pabianicach. Mieszkańcy znów przejdą ulicami miasta ZDJĘCIA

6 listopada o godzinie 17 kolejny wielki spacer po prawa kobiet w Pabianicach. Zbiorą się przed siedzibą PiS na Starym Rynku. Zaś zmotoryzowani protestujący wyruszą o godz. 16.45 z parkingu przy ul. Warszawskiej 44/50.

Swoją obecność zapowiedziała posłanka Anita Sowińska oraz poseł Tomasz Trela.

Przypomnijmy: Przez cały poprzedni tydzień (oprócz czwartku) pabianiczanie spacerowali po mieście sprzeciwiając się decyzji Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego zakazu aborcji z powodu nieodwracalnych wad płodu. W piątek 30 października kilkaset osób przeszło główną ulicą miasta.

Początkowo pabianiczanki oraz wpierający je mężczyźni protestowali idąc chodnikiem, ale już od wtorku manifestacja odbywała się główną ulicą Pabianic – od Starego Rynku aż do „Zielonej Górki”. Protestujący blokowali główne skrzyżowania. Wspierani byli przez trąbiących w geście solidarności kierowców.

Pikietujących pilnowali policjanci, którzy dbali o bezpieczeństwo na drodze (zalecali kierowcom skręcanie w boczne ulice i omijanie protestu), a także o to, aby uczestnicy nosili maseczki.

Każda z manifestacji zaczynała się symbolicznym zapaleniem znicza pod biurem Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Stary Rynek 6.

_- Będziemy walczyć o nasze prawo do decydowania o sobie tak długo, jak tylko będzie potrzeba. Ciąża to czas radości i oczekiwania - żadna z nas nie chce przechodzić tego z myślą, że urodzi zdeformowane dziecko, które i tak a kilka godzin umrze. Nic nas nie obchodzi, że Kaczyński chce, żebyśmy rodziły tylko po to, żeby móc nadać martwemu dziecku imię, ochrzcić i pochować - bo tak przecież mówił _– powiedziała Joanna, uczestniczka protestu.

_- To nie jest walka z Kościołem czy kwestia religii tylko kwestia ochrony praw człowieka. Zmuszanie kobiet, by wbrew woli rodziły dzieci z głębokimi wadami lub które po porodzie umrą, jest barbarzyństwem. Po takiej diagnozie one wyją z bólu, a traumę noszą do końca życia _– skomentowała protestująca Ewa Szulc.

Na transparentach pabianiczan widniały hasła: "Płaczę przez Jarka", "Wybór nie zakaz", "Mówię STOP Kai Godek", "Nie ucz kobiety dzieci rodzić".

Protesty wsparli włodarze miasta – wielu radnych, którzy również szli z pabianiczanami. Solidarność z kobietami wyrazili również pabianicki starosta Krzysztof Habura czy prezydent miasta Grzegorz Mackiewicz.