Kilkunastoosobowa grupa pikietujących zebrała się z transparentami przed magistratem, aby wyrazić swoje niezadowolenie z polityki władz miasta. Rozdawano ulotki. Manifestanci podkreślali, że sprzeciwiają się m.in. zmniejszeniu środków finansowych na przedszkola, podwyżce czesnego w żłobkach i łączeniu klas w szkołach. Protestujący odczytali także swój program oszczędnościowy, który ma być sposobem na znalezienie pieniędzy na oświatę. Zawiera on m.in. postulat obniżki wynagrodzeń rządzących miastem urzędników oraz diet radnych.
- Jest to forma nacisku. Mamy nadzieję, że gdy prezydent poczuje presję, wycofa się chociaż z niektórych pomysłów - stwierdził Tomasz Jura, przewodniczący pabianickich struktur SLD. - Jesteśmy gotowi do podjęcia rozmów, może uda się wypracować wspólne stanowisko.
- Klasy ponadtrzydziestoosobowe były w latach 60. Teraz powinny być mniejsze, a jest coraz gorzej. Likwiduje się obiady w szkołach, dzieci są zdane same na siebie - uważa Elżbieta Łacheta, mieszkanka Pabianic. Większego zainteresowania demonstracją wśród przechodniów nie było jednak widać. Liczną grupę obserwatorów stanowili natomiast... dziennikarze.
Pabianicką lewicę przyjechali wesprzeć Grzegorz Napieralski, przewodniczący Rady Krajowej SLD, oraz Dariusz Joński, szef łódzkich struktur tej partii.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?