Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozkłady jazdy są fikcyjne...

(pat)
Półtorej godziny Agnieszka Szynk i Iwona Kozłowska czekały w piatek w Pabianicach na busa lub autobus, który zawiózłby je do Łodzi.

Inni pasażerowie, którzy chcieli się tam dostać przed południem, mieli więcej szczęścia - marzli na przystankach tylko godzinę. Rozkład jazdy busów i autobusów naprzeciwko SDH "Trzy Korony" okazał się fikcją.

Tymczasem złość stojących bezradnie ludzi narastała z każdą minutą. I trudno im się dziwić, wziąwszy pod uwagę, że temperatura oscylowała w granicach zera...

- Najpierw poszłyśmy na przystanek na ul. Zamkowej, koło ul. Kościuszki - opowiada Agnieszka Szynk. - Byłyśmy tam kilka minut przed godz. 11. Mimo że zaraz powinien przyjechać autobus, nie było go. Po trzydziestu minutach, zdecydowałyśmy się iść na drugi przystanek, na ul. Kilińskiego, koło straży pożarnej. Teraz stoimy już prawie godzinę. I jest nam bardzo zimno.

Gdyby wierzyć rozkładom jazdy, dostanie się do Łodzi nie jest problemem. Niestety, one sobie, a życie sobie. W piątek na przystanek naprzeciwko SDH nie przyjechał bus o 11.44. Minutę później powinien podjechać autobus. Nic z tego. Pasażerowie coraz częściej spoglądali na zegarki, niektórzy wyjmowali telefony, dzwonili, wyjaśniając rozmówcom, że będą później. A ludzi na przystanku pojawiało się coraz więcej...

Nadzieję dawał autobus kursujący z osiedla Bugaj - w centrum, według rozkładu, o 12.10. Jednak i w tym przypadku pasażerów spotkało duże rozczarowanie...

- Nie ma żadnej informacji, dlaczego nic nie jeździ i żadnej pewności, że w ogóle coś będzie - irytował się starszy mężczyzna.

Dopiero o godz. 12.29 czekających zabrał do Łodzi bus, którego w rozkładzie próżno szukać...

Na połączeniach między Pabianicami a Łodzią pabianiczanie nie zostawiają suchej nitki.

- Jeżdżę do Łodzi 3 - 4 razy w miesiącu i wiele razy zdarzało mi się czekać ponad godzinę. Na rozkład nie ma co patrzeć, bo i tak nie pokrywa się z rzeczywistością.

- I busy, i autobusy jeżdżą, jak chcą - dodaje inny pasażer. - Pewniejszy jest tramwaj, tylko że on nie dojeżdża, niestety, do centrum Łodzi. Przy Ikei trzeba się przesiąść w inny tramwaj, co znów wiąże się z czekaniem, a tym samym stratą czasu.

W PKS Łódź poinformowano nas, że w piątek busy nie kursowały cały dzień, a informacja o tym była wywieszona w pojazdach trzy dni wcześniej, więc "pasażerowie zostali o tym poinformowani". Jednak na pytanie, czy karteczki z informacją pojawiły się również na przystankach, padła odpowiedź "Nie, skąd...".

Autobus o godz. 12.10 nie przyjechał z powodu awarii. Natomiast zapowiedziany na 11.45 okazał się autobusem-zagadką. W łódzkim PKS przekonywano nas, że w rozkładzie takiego autobusu nie ma...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto