Choć brali drożej, niż w większości warsztatów diagnostycznych, właściciel miał gwarancję, że pojazd zostanie dopuszczony do ruchu bez względu na stan techniczny. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji.
W praktyce przegląd wyglądał tak, że kierowcy płacili wprawdzie o 80 złotych więcej niż standardowo kosztuje taka usługa, ale nie musieli się martwić, czy ich auto przejdzie badania. Pomysłowi "diagności" posługiwali się stemplami legalnie działających stacji i imiennymi pieczątkami fachowców z terenu Pabianic, a także niepracujących już diagnostów. Jeszcze nie wiadomo, jak długo pabianiczanie prowadzili przestępczy proceder przy ul. 3 Maja, ale z usług pary skorzystało co najmniej kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt osób nie tylko z powiatu pabianickiego. Informacja o postępowaniu przeciwko Wioletcie T. oraz Piotrowi D. trafiła w poniedziałek do wydziału komunikacji w Starostwie Powiatowym.
- Otrzymaliśmy pismo, w którym policja powiadamia, że zostały zatrzymane dowody rejestracyjne z fałszywymi stemplami badań technicznych, jako dowody rzeczowe w tej sprawie - potwierdza naczelnik Henryk Ramlau.
Pracownicy wydziału komunikacji nie mają wątpliwości, iż większość pojazdów, która szybko i bez problemów przeszła przegląd, w rzeczywistości nie nadawała się do jazdy, a tym samym stanowi zagrożenie na ulicach.
Pabianiccy stróże prawa są bardzo oszczędni w komentarzach na temat śledztwa.
- Sprawa jest rozwojowa. Nie udzielamy żadnych informacji na ten temat. Prowadzący postępowanie zastrzegł to sobie - kwituje mł. asp. Joanna Szczęsna, rzecznik pabianickiej policji.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
