W Pabianicach po mszach zbierają podpisy przeciw programowi dofinansowania in vitro
Wiadomo, że petycja dotyczy wprowadzonego właśnie programu dopłat do procedury zapłodnienia in vitro dla par z powiatu pabianickiego zmagających się z bezpłodnością. To nowy program. Starostwo powiatowe umowę podpisało 30 maja.
Jak się dowiedzieliśmy w parafii św. Maksymiliana, to inicjatywa tamtejszych wiernych. Zgłosili się do proboszcza z prośbą o przekazanie informacji o akcji.
- Nie angażujemy się w zbiórkę podpisów. Wierni poprosili o ogłoszenie, to przeczytaliśmy - usłyszeliśmy w parafii i zostaliśmy odesłani do kurii.
Ks. Paweł Kłys, rzecznik łódzkiej kurii, nie mówi wprost, czy parafia powinna angażować się w tego typu działalność.
- Zbiórka podpisów motywowana była troską wiernych o ochronę życia, którą głosi Kościół i która zawarta jest w Ewangelii - mówi ks. Paweł Kłys. - Stosunek Kościoła katolickiego do procedury in vitro jest znany od dawna. Kościół stoi na straży naturalnego planowania rodziny.
Na razie efektów zbiórki podpisów nie widać. Nie wiadomo, ile ich zebrano i czy w ogóle trafią do starostwa.
- Nie dotarła do nas żadna oficjalna informacja w tej sprawie - mówi Joanna Kupś, rzeczniczka starostwa w Pabianicach. - Jednak jeśli taka petycja wpłynie, będziemy się musieli do niej ustosunkować - zapewnia rzeczniczka starostwa.
Na razie program trwa bez przeszkód. Na dopłaty do procedur in vitro pabianickie starostwo przeznaczyło 750 tys. zł. Program ma potrwać pięć lat, co roku wydawane ma być 150 tys. zł. Ma to wystarczyć na dofinansowanie dla co najmniej 25 par rocznie kwotą ok. 5 tys. zł lub do 80 proc. kosztów procedury. Program wzorowany jest na podobnym, istniejącym w Łodzi.
Procedurę zapłodnienia pozaustrojowego wykonuje rzgowska klinika Gameta. Do tej pory zgłosiło się 10 par, cztery przeszły pozytywną weryfikację.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE