W Pabianicach po mszach zbierają podpisy przeciw programowi dofinansowania in vitro
Wśród chętnych do dofinansowania jest dziewięć małżeństw z powiatu pabianickiego i jeden związek nieformalny. Pary są w różnym wieku. Najmłodsza kobieta ma 28, a najstarsza 38 lat.
Joanna Kupś podkreśla, że decyzję o rozpoczęciu programu podjął zarząd powiatu, program cieszy się dużym poparciem, a protestów i skarg do tej pory nie było.
- Słuchaliśmy głosów mieszkańców. Sami zgłaszali potrzebę uruchomienia takiego programu - mówi rzeczniczka.
Łódzki program dopłat do in vitro działa od połowy 2016 r. W ciągu trzech lat dzięki niemu urodziło się blisko 150 dzieci. 750 par złożyło wnioski, 220 kobiet zaszło w ciążę.
Program pabianicki uruchomiono m.in. dlatego, że zawieszony został wojewódzki program dofinansowania procedury in vitro dla par z regionu. W zeszłym roku rozpoczął się pilotaż programu - 200 tys. zł wystarczyło na dofinansowanie procedur dla 39 par kwotą 5,1 tys. zł i uzyskanie 14 ciąż. W tym roku miało to być już #2 mln zł. Jednak PiS, które przejęło władzę w sejmiku wojewódzkim, w styczniu zamknęło program i przesunęło pieniądze na inny cel.
Programy dopłat do zabiegów in vitro budzą bardzo silne kontrowersje. W wielu miastach Polski organizowane były protesty przeciwko dofinansowaniu in vitro z publicznych pieniędzy. Z jednej strony jest to najbardziej skuteczny sposób na uzyskanie potomstwa w wielu problemach z płodnością. Z drugiej - Kościół ostro się sprzeciwia tej metodzie. Zwraca uwagę, że nie wszystkie powstałe ludzkie zarodki mają szansę się rozwinąć.
Zbiórkę podpisów przeciwko dofinansowaniu procedur prowadziła zimą we Wrocławiu fundacja Pro Prawo do Życia. Zorganizowała też pikietę na wrocławskim rynku. Mimo protestów wrocławski program ruszył.
Fundacja Pro Prawo do Życia w regionie łódzkim angażuje się w inne kampanie i nie przyznaje się do organizowania tej zbiórki.