Wkrótce oddadzą blok przy Sienkiewicza

Jeśli procedury odbioru przebiegną sprawnie, pod koniec roku lokatorzy dostaną klucze...

Cztery miesiące pozostały firmie wykonawczej na oddanie do użytku mieszkań w nowo wybudowanym bloku komunalnym przy ul. Sienkiewicza 4/6 w Pabianicach. Prace trwają na zewnątrz i w środku, a ich postęp jest coraz bardziej widoczny.

Trzypiętrowy budynek został już częściowo docieplony i pomalowany. Zakończenie tego etapu robót nastąpi jednak najwcześniej za miesiąc. Równocześnie ekipa przygotowuje lokale do zamieszkania. Fachowcy położyli tynki, zrobili wylewki, założyli centralne ogrzewanie. Dobiega końca montaż instalacji elektrycznej i wodno--kanalizacyjnej.

- Niedługo rozpoczniemy malowanie pomieszczeń. Czeka nas jeszcze kładzenie paneli (tylko w dużych pokojach) i wykładziny. Na schodach w klatkach schodowych będą płytki. Poza tym musimy wstawić drzwi - informują robotnicy.

Termin zakończenia robót upływa z końcem września, czasu jest więc niewiele. A oprócz wykończenia mieszkań wykonawca ma obowiązek wybudowania przed blokiem parkingu, z trzydziestoma miejscami postojowymi. Związane z tym prace ruszą nie wcześniej niż w lipcu.

Budowę bloku finansuje miasto. Mieszkania otrzymają pabianiczanie, których nie stać na kupno własnych czterech kątów.

Przydział będzie odbywał się na podobnych zasadach, jak w przypadku lokali na Starym Rynku, w budynku nieistniejącego ośrodka zdrowia. Na nowe mieszkanie mogą liczyć ci, którzy zdadzą miastu lokale przyznane wcześniej, w dobrym stanie i bez zaległości czynszowych. Te z kolei dostaną osoby dopiero czekające na przydział.

Mieszkań w bloku przy ul. Sienkiewicza 4/6 będzie 23 - większość o powierzchni od 40 do 50 metrów kwadratowych. Dwa lokale zostaną przeznaczone na działalność handlowo-usługową.

Kiedy nastąpią przeprowadzki? Prawdopodobnie pod koniec roku, bo dotrzymanie terminu przez firmę wykonawczą nie jest równoznaczne z możliwością zasiedlania lokali. Najpierw muszą nastąpić wszelkie odbiory...

Wartość inwestycji, którą notabene na kilka miesięcy z powodu braku pieniędzy trzeba było przerwać, wynosi około 5 mln zł.