Rewolucja w kursach do Łodzi

Na to pytanie ma odpowiedzieć audyt, który zleciło miasto i wydało na to 45 tys. złotych. Ankieterzy skończą pracę w niedzielę, a wnioski z ich pracy będą znane na przełomie kwietnia i maja.

- Trzeba zrobić porządek z kursami z Pabianic do Łodzi - mówi Marta Kacprzak, która z Pabianic dojeżdża codziennie na zajęcia na Politechnice Łódzkiej. - Jeżdżą busy, ale nieregularnie. Są tramwaje, ale zatłoczone. PKS nie zawsze przyjeżdża, a pociągi kursują rzadko.

-Trzeba jeszcze zmienić kilka tras autobusowych w Pabianicach - dodaje jej koleżanka Aneta Chwiałkowska. - Nie wszędzie można dojechać, a poza tym niektóre autobusy kursują co godzinę. To za rzadko.

Pabianiczanie chcieliby również ujednolicenia biletów miesięcznych. Są bilety strefowe, dwu- i trzystrefowe, 7-, 14- i 30--dniowe i różne opłaty na poszczególnych liniach. Niektórzy podróżni nie mogą się połapać.

- Za wcześnie na wnioski, ale z rozmów z ankieterami wiem, że pasażerowie są w miarę zadowoleni ze strony technicznej, czyli niskopodłogowych autobusów, wiat i zatoczek. Nie narzekają na kierowców, choć przecież zdarzają się skargi. Najwięcej uwag dotyczy rozkładu jazdy i godzin odjazdów z po-szczególnych przystanków - powiedział Jarosław Habura, prezes MZK w Pabianicach.

Audyt przeprowadza Public Transport Consulitng, firma, która podobne badania zrobiła w 90 miastach. W zeszłym roku analizowała komunikację miejską w Zgierzu. Wnioski wdrożono w życie. Przeprowadzono korektę tras, wprowadzono sprzedaż biletów u kierowcy i przez komórkę, zaczęto dbać o jednolite barwy autobusów i ograniczenie powierzchni reklamowej na tych pojazdach. Dzięki podobnemu audytowi w Piotrkowie kilka linii zniknęło, pozostałe zmieniły przebieg.

- Trzeba dostosować się do podróżnych. Taki audyt powinno się robić co trzy lata - stwierdził Jarosław Habura.