– Oczyszczalnia będzie kosztować do 40 do 50 mln zł – mówi Jarosław Cichosz, wiceprezydent Pabianic. – Nie stać nas na tak ogromny wydatek, bo budowa pochłonęłaby około 40 proc. rocznego budżetu. Przedsięwzięciem są jednak zainteresowane firmy prywatne. Już otrzymaliśmy takie oferty i będziemy je rozpatrywać. Pieniądze, które musielibyśmy oddawać wykonawcy, byłyby mniejsze niż te, jakie teraz płacimy GOŚ. A umowa z inwestorem może nas wiązać nawet przez kilkanaście lat – stwierdza wiceprezydent.
Jedyne, co miasto może zaoferować potencjalnemu inwestorowi, to teren. Pod uwagę brane są pola wzdłuż ulicy Rypułtowickiej (za zakładami Philips i miejską ciepłownią), czyli tzw. Pliszka.
– Miejsce ma dwie ważne zalety. W pobliżu płynie Dobrzynka, więc będzie można do niej odprowadzać pozbawioną zanieczyszczeń wodę, a poza tym oczyszczalnia stanęłaby na obrzeżach miasta, więc nie byłaby uciążliwa dla mieszkańców – dodaje prezydent Zbigniew Dychto.
Teraz pabianickie ścieki są odprowadzane do Grupowej Oczyszczalni Ścieków w Łodzi rurociągiem należącym w dużej części do Pabianic. Kolektor też wybudowano za pieniądze z budżetu miasta. Fakt ten nie ma jednak wpływu na ceny naliczane przez GOŚ.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?