Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponad 10 tysięcy sprzedanych pączków. Taki rekord zanotowała jedna z pabianickich cukierni

Milena Chmielewska
Milena Chmielewska
Pabianiczanie ewidentnie nie liczyli dziś kalorii i chętnie odwiedzali cukiernie. Prym wiódł pączek z różą, absolutną nowością był pączek z nadzieniem pistacjowym. Rekordzista zamówił tysiąc pączków!

Dziś tłusty czwartek, czyli ulubione święto wszystkich Polaków. Dziś kalorię się nie liczyły i doskonale było to widać po kolejkach, ustawiających się przed pabianickimi cukierniami.

Tysiąc pączków dla klienta

Całą noc pączki smażyła cukiernia Raj ciast na Bugaju. Rekordzista zamówił blisko tysiąc pączków. Był to jeden z lokalnych przedsiębiorców.
Tu pączki tradycyjnej receptury (smażone na smalcu) wyrabiano cały dzień. W ich produkcję włączyła się cała rodzina! Cukiernia sprzedała ponad 10 tysięcy pączków. Prym wiodły te z nadzieniem różanym, lukrem i skórką pomarańczy. Nie brakowało jednak amatorów paczków z wieloowocową marmoladą, wiśnią, czy czekoladą. Tegoroczną nowością były pączki z kremem pistacjowym. I już zyskały wielu amatorów.

Średnio pabianiczanie kupowali po sześć - dziesięć pączków na osobę.

Królowa róża

Odczekać swoje trzeba było też w cukierni Coffee House w Pabianicach. Tu kolejki ustawiały się już od godziny 6;00 rano, a produkcja trwała cały dzień. Największą popularnością cieszyły się pączki z różą, smażone na smalcu, według tradycyjnej receptury bez ulepszaczy.

W Coffee House sprzedano ich ponad cztery tysiące!

Średnio pączek w Pabianicach kosztował blisko 6,50 zł. Najtańsze pączki z cukierni można było nabyć u Kłysa. Kosztowały 2,50 zł.

Historia

Geneza tłustego czwartku sięga pogaństwa. Był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny. Ucztowanie opierało się na jedzeniu tłustych potraw, szczególnie mięs oraz piciu wina, a zagryzkę stanowiły pączki przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. Rzymianie obchodzili w ten sposób raz w roku tzw. tłusty dzień.

W specyficzny sposób obchodzono tłusty czwartek w Małopolsce. Nazywany on był wówczas combrowym czwartkiem. Według legendy nazwa pochodzi od nazwiska żyjącego w XVII wieku krakowskiego burmistrza o nazwisku Comber, będącego prawdopodobnie postacią fikcyjną, człowieka złego i surowego dla kobiet mających swoje kramy i handlujących na krakowskim rynku. Mówiono: Pan Bóg wysoko a król daleko, któż nas zasłoni przed Combrem. Umrzeć miał on w tłusty czwartek. W każdą rocznicę śmierci przekupki na targu urządzały więc huczną zabawę i tańce. Podczas zabawy zaczepiały przechodzących tamtędy mężczyzn, których zmuszały do tańca lub do oddawania wierzchniej odzieży w zamian za krzywdy, jakie wyrządził Comber.

Około XVI wieku w Polsce pojawił się zwyczaj jedzenia pączków w wersji słodkiej[8]. Wyglądały one nadal nieco inaczej niż obecnie – w środku miały bowiem ukryty mały orzeszek lub migdał. Ten, kto trafił na taki szczęśliwy pączek, miał cieszyć się dostatkiem, szczęściem i powodzeniem.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto