MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zwieszone głowy widzewiaków

(bart)
Także i tym razem Krzysztof Kotorowski uprzedził napastnika Widzewa Piotra Grzelczaka.
Także i tym razem Krzysztof Kotorowski uprzedził napastnika Widzewa Piotra Grzelczaka. fot. Paweł Łacheta
Nastroje w szeregach piłkarzy Widzewa są fatalne po porażce 0:1 w Poznaniu z Lechem. Chyba już nigdy łodzianie nie będą mieć takiej okazji do urwania choćby punktu mistrzowi Polski na jego boisku.

Z Lechem można przegrać, ale jeżeli poznaniacy są tak przeciętnie dysponowani, jak w niedzielny wieczór, to powrót na tarczy jest czymś wstydliwym.

Zwłaszcza jeśli walczy się o jak najszybsze wydostanie się ze strefy spadkowej, a o tym marzą dziś podopieczni trenera Czesława Michniewicza. W piłce od dawna nie ma sentymentów i tak frajerska porażka może kosztować naprawdę wiele. Chwilami goście wyglądali w Wielkopolsce tak, jakby byli drużyną środka tabeli, której nie grozi ani miejsce na podium, ani spadek. Jeśli błyskawicznie nie zrozumieją, że tak nie jest, to pod koniec maja mogą już ponownie witać się z I ligą.

W poniedziałek widzewiacy mieli rozruch oraz odnowę biologiczną. W zespole nikt nie narzeka na poważniejsze urazy. Kilku zawodników jest poobijanych, w tym Łukasz Broź, ale jego występ w sobotnim spotkaniu z Koroną Kielce na stadionie przy al. Piłsudskiego (godz. 17) nie jest zagrożony. To zresztą Broź jest chyba najbliżej zastąpienia na prawej stronie defensywy Souhaila Ben Radhii, który w Poznaniu obejrzał czwartą żółtą kartkę, co oznacza przymusową pauzę. Ewentualnie w grę wchodzi jeszcze Adrian Budka lub Ugo Ukah (swego czasu rozegrał na tej pozycji kilka niezłych spotkań). Inna sprawa, że starcie z Lechem ten obrońca oglądał z trybun, bowiem nie zmieścił się w meczowej osiemnastce.

Na inaugurację rundy kielczanie zremisowali w Lubinie z Zagłębiem 1:1, a wyrównującego gola dla nich zdobył przeżywający już nawet nie drugą, a trzecią młodość Andrzej Niedzielan. W weekend warto na niego uważać, bo to właśnie on strzelił bramkę Widzewowi w jesiennym meczu obu zespołów (łodzianie wygrali na wyjeździe 2:1). Wprawdzie czerwoną kartkę obejrzał pomocnik gości Aleksandar Vuković, ale stało się to po pokazaniu mu dwóch "żółtek", więc w Łodzi zapewne zagra.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pabianice.naszemiasto.pl Nasze Miasto